Załadowali psa na taczkę i oddali psa do schroniska. Kazali go uśpić. Tuż przed eutanazją stało się
21.04.2017
Kiedy Joey Maxwell i jego żona zobaczyli Mavericka po raz pierwszy, psiak składał się z samej skóry i kości i przebywał w schronisku, gdzie takich jak on się usypia.
Para postanowiła go adoptować i Max został członkiem ich rodziny. Spędzili razem osiem szczęśliwych lat. Kiedy więc dwa lata temu u psa zdiagnozowano chłoniaka, Maxwell zrobił wszystko, aby pomóc swojemu czworonożnemu przyjacielowi pokonać raka – pierwsza faza chemioterapii zakończyła się sukcesem. Jednakże dwa miesiące temu choroba powróciła z taką siłą, że pies nie był w stanie chodzić. Właściciel zdecydował więc wozić psa wózkiem. Pomysł, który początkowo miał na celu uczynić ostatnie dni Mava tak radosnymi, jak to tylko możliwe, ostatecznie okazał się mieć niesamowity wpływ na zdrowie psa.
„Kiedy zabieramy go na spacer, szczeka na każdego, kogo mija, aż osoba ta w końcu go pogłaszcze. Tak, jakby wydawało mu się, że cały świat czeka tylko na to, aby móc go rozpieszczać”, powiedział Maxwel w CBS News. I być może psiak ma rację. Potok czułości i wsparcia, jaki otrzymują Maxwell i jego pies, jest naprawdę niewiarygodny. Na przykład – po udostępnieniu swojej historii Maxwell otrzymał 50% rabatu na nowy wózek i zarówno on, jak i sprzedawca, wzruszyli się tym do łez. Kiedy ludzie z miasteczka Maxwella widzą teraz go z Maverickiem, natychmiast ich rozpoznają i podchodzą do nich, aby okazać psu wsparcie. Max absolutnie uwielbia te przejażdżki. I być może właśnie dlatego, psiak z dnia na dzień staje się coraz silniejszy.
„To naprawdę wspaniałe, ponieważ wiemy, ile Mav teraz znaczy dla tak wielu osób i wiemy też, że on doskonale odczuwa każdy skrawek tych uczuć”.
Joey Maxwell i jego żona adoptowali Mavericka ze schroniska, które praktykuje usypianie psów

Dwa lata temu u psa zdiagnozowano chłoniaka, a jego właściciele zrobili wszystko, aby pomóc swojemu czworonożnemu przyjacielowi pokonać raka

Pierwsza chemioterapia zakończyła się sukcesem, jednak dwa miesiące temu choroba powróciła z taką siłą, że pies nie był w stanie chodzić.

Max wpadł więc na genialny pomysł – postanowił umieścić chorego psa na wózku i zabierać go na przejażdżki po mieście

Maxwell myślał, że są to ostatnie dni Mavericka, postanowił więc uczynić ostatnie dni Mava tak radosnymi, jak to tylko możliwe

Okazało się jednak, że przejażdżki te tak bardzo spodobały się Maverickowi, że przyczyniło się to do niesamowitego wyzdrowienia psa!

„Kiedy zabieramy go na spacer, szczeka na każdego, kogo mija, aż osoba ta w końcu go pogłaszcze. Tak, jakby wydawało mu się, że cały świat czeka tylko na to, aby móc go rozpieszczać”, powiedział Maxwel w CBS News.

Kiedy ludzie z miasteczka Maxwella widzą teraz go z Maverickiem, natychmiast ich rozpoznają i podchodzą do nich, aby okazać psu wsparcie.

Po udostępnieniu swojej historii Maxwell otrzymał 50% rabatu na nowy wózek i zarówno on, jak i sprzedawca, wzruszyli się tym do łez.

Maxwell i jego żona mówią, że Maverick jest dla nich wszystkim i są bardzo poruszeni całym wsparciem, jakiego doznają od lokalnej społeczności

„To naprawdę wspaniałe, ponieważ wiemy, ile Mav teraz znaczy dla tak wielu osób i wiemy też, że on doskonale odczuwa każdy skrawek tych uczuć”.

Maverick odczuwa te radosne wibracje – teraz jest już w stanie samodzielnie usiąść i z dnia na dzień staje się coraz silniejszy!

dodaj komentarz
komentarze