Zabrał psa na wycieczkę w góry i okaleczył go. Pies miał porozcinane łapy i mocno cierpiał.
03.12.2019
To była zarówno nietypowa, jak i trudna akcja ratunkowa w górach. Tym razem nie chodziło jednak o nierozważnego wspinacza amatora, ale o ważącego blisko 90 kilogramów mastiffa.
Trzyletniego psa zabrał w niedzielę na wyprawę szlakiem Grandeur Peak w hrabstwie Salt Lake w stanie Utah jego właściciel. W trakcie wspinaczki okazało się jednak, że trasa jest za trudna dla masywnego zwierzęcia.

Widok zatrzymującego się co chwila na długie postoje mężczyzny i wycieńczonego psa zaniepokoił innych amatorów górskich wędrówek, którzy postanowili zawiadomić służby ratunkowe. Przybyli na miejsce ratownicy zastali zmęczone zwierzę, które nie miało siły na dalszą wędrówkę.

– Zaczęli się wspinać około południa. Ta trasa zazwyczaj zajmuje trzy godziny. Gdy ich spotkaliśmy, siedzieli tam już od kilku godzin. Pies był w stanie ujść kilka metrów, po czym znów siadał. Miał obolałe i porozcinane łapy – komentował w rozmowie z serwisem BuzzFeed szef grupy ratunkowej Todd Taylor.

Konieczne było zniesienie psa, w czym pomógł zespół dziesięciu ratowników amatorów, wyposażony w specjalny sprzęt używany normalnie do ratowania ludzi. Właściciel zwierzęcia zdawał się nie zdawać sobie sprawy z tego, że wyprawa mogła się zakończyć dla jego pupila tragedią. Planował zostać w górach na noc i zejść z psem rano, gdy nabierze sił.

dodaj komentarz
komentarze