Syn głodził psa a matka była zajęta robieniem manicurem. Psu wystawały kości i umierał z głodu.
20.01.2016
Historia Darlene i psa Smokey jest z jednej strony inspirująca a z drugiej bardzo smutna. Tak wycieńczonego psa chyba jeszcze nie widzieliście.
Historia Darlene i psa Smokey jest z jednej strony inspirująca a z drugiej bardzo smutna. Tak wycieńczonego psa chyba jeszcze nie widzieliście.
Darlene w czasie przerwy w pracy wybrała się na manicure do jednego z salonów piękności. Chodziła tam od lat. Pewnego dnia podczas rozmowy z manikiurzystka dowiedziała się, że syn manikiurzystki ma psa, którego głodzi od nie wiadomo jak dawna. Manikiurzystka powiedziała Darlene, że pies nie wiadomo czy jeszcze żyje, bo mężczyzna nie chce wydawać pieniędzy na karmę dla niego.
Darlene zdała sobie sprawę, że trzeba działać szybko. Dostała adres i pojechała. Nie wróciła do pracy. Nie ważni byli klienci. Trzeba było ratować psie życie. Gdy kobieta dotarła na miejsce nie mogła uwierzyć w to co widzi. Pies był tak chudy, że było widać tylko szkielet.

Kobieta po kłótni z mężczyzną zabrała psa. W samochodzie dała mu trochę jedzenia, ale pies był tak słaby, że nie miał nawet siły jeść. Smokey trafił do kliniki weterynaryjnej na intensywną terapię. Weterynarze od razu podali mu kroplówki odżywcze, aby pies przeżył. Wyniki krwi dobitnie pokazały, że pies głodował od wielu tygodni. Spowodowało to spustoszenie w jego układzie pokarmowym.

Leczenie Smokeya okazało się bardzo kosztowne. Dużą pomoc udzieliła organizacja pomagająca zwierzętom Forte Animal Rescue z Kalifornii opłacając rachunki za pobyt w szpitalu. W sumie do zapłaty było kilka tysięcy dolarów.

Dzięki troskliwej opiece Smokey zaczął odzyskiwać siły. W ciągu miesiąca przybył na wadze ponad 10 kilogramów.

dodaj komentarz
komentarze