Schronisko chciało uśpić psią mamę i jej 6 szczeniaków Powód dlaczego chcieli to zrobić jest okrutny
12.07.2017
Kiedy Adrienne Andino odwiedziła schronisko w Orlando na Florydzie, miała w głowie tylko jednego psa. Kiedy jednak opuściła to miejsca, zupełnie inny pies stał się najcięższym ciężarem na jej sercu.
Andino, założycielka ośrodka Pitbull Tailz Rescue, chciała sprawdzić, co słychać u psa przebywającego w izolatce w Orange County Animal Services. Był wówczas czwartek.
Kiedy kobieta się tam znalazła, podeszła również do innego psa, znajdującego się w tym samym skrzydle w schronisku. Jej przyjaciele prosili, aby Andino zajrzała do tego psiaka.

Kiedy jednak Andino zajrzała do klatki tego psa, zorientowała się, że w przeciwieństwie do innych, on wcale nie przebywał w izolacji.

Rice Krispie, sześcioletnia sunia będąca mieszańcem pit bulla, przytulała się do swoich nowo narodzonych szczeniaków.

Tak mocni, jakby jej życie od tego zależało.
I sunia wcale się nie myliła. Rice Krispie została oddana do schroniska weekend wcześniej.
“Przybyła do schroniska w ciąży i urodziła tutaj szczeniaki” powiedziała Andino w wywiadzie dla The Dodo. „Była przyjacielska. Dała się sobą zająć tuż przed urodzeniem piesków”.
Wtedy jednak zaszła nagła zmiana w Rice Krispie. Suna wciąż nie mogła sobie poradzić z nagłym opuszczeniem przez człowieka – uruchomił się w niej silny instynkt macierzyński, aby chronić swoje dzieci w tym dziwnym, niepewnym środowisku, w którym się znalazła.
“Stała się odrobinę agresywna”, wyjaśnia Andino. „Nie jest to dziwne, szczególnie w schronisku. Psy stają się tutaj przestraszone i protekcyjne wobec swoich małych”.
„Pracownicy wiedzieli, co się z nią działo”, dodaje Andino. „Sunia wiedziała, co się działo, była przerażona i starała się chronić swoje dzieci”.
Z powodu swojej agresji Rice Krispie wraz ze swoimi szczeniakami wylądowała w izolatce. Stamtąd jej kolejny przystanek miał być tym ostatnim.
Była również szansa, że jej dzieci również znajdą się na liście do uśpienia.
„Nie zdarza sie to często, ale jednak tak było, tak jest i tak będzie”, wyjaśnia Andino. „Zazwyczaj jednak jakiś ośrodek ratowniczy wkracza do akcji i ratuje szczeniaki”.

Jak na ironię, to właśnie nadopiekuńczość Rice Krispie i chęć chronienia swoich dzieci, uczynił ich los bardziej niepewnym.
Nikomu nie pozwalała się do nich zbliżyć.
„Była przerażona i starała się chronić swoje dzieci”, mówi Andino. „Cała się trzęsła w widoczny sposób”.

Chociaż jednak psy nie mogą opuścić czterech ścian swojej klatki, może to zrobić fotografia. Andino udostępniła na Snapchacie zdjęcia tej matki znajdującej się na zakręcie śmierci.
Zdjęcia natychmiast poruszyły media społecznościowe. Niecały dzień później wkroczyła do akcji grupa ratownicza w celu uratowania Rice Krispie.
Dostała nawet nowe imię – Scarlet. W sobotę dzięki połączonym wysiłkom członków Poochies Pet Rescue i Central Florida Animal League, sunia niedługo opuści schronisko na dobre.
Razem ze swymi dziećmi.
I stało się to w idealnym czasie. Jeszcze tylko jedna noc w schronisku, Scarlet.

dodaj komentarz
komentarze