Pojechali na wycieczkę aby wyrzucić psa. Psa wsadzili w reklamówkę i zrzucili do wąwozu.
10.08.2018
Uwięziono ją w siatce i wrzucono do wąwozu. Suczka pływała we własnych odchodach
Nie od dzisiaj wiadomo, że media społecznościowe mają niesamowitą moc w ratowaniu życia. Ta historia tylko dodatkowo to udowadnia. Pewien mały piesek został uwięziony w plastikowym worku i zrzucony do wąwozu w Rondon w Brazylii. Przerażonego czworonoga zauważyła kobieta. Niestety nie była w stanie samodzielnie dosięgnąć psa, a więc zrobiła mu zdjęcie i zamieściła je na Facebooku. To okazał się być strzał w dziesiątkę!

Ktoś włożył psa do reklamówki i wrzucił go do wąwozu

Czworonóg został zauważony przez Marcię Lutz. Niestety kobieta nie była w stanie samodzielnie dosięgnąć zwierzaka, a więc zrobiła mu zdjęcie i umieściła je na Facebooku.
„On jest w plastikowej torbie i leży w wąwozie. Trudno jest dojść do tego miejsca, a ja nie jestem w stanie sama dosięgnąć do tego psa. Nie mogę uratować mu życia. Czy ktoś jest w stanie mi pomóc?” – napisała Marcia pod zdjęciem.

Pielęgniarka Cláucia Jackline de Oliveira i jej koleżanka zobaczyły zdjęcia psa i szybko wybrały się w miejsce, w którym przebywał czworonóg. Kobiety dotarły do zwierzaka i uratowały go już 30 minut po tym, jak Marcia opublikowała zdjęcia na Facebooku.
Cláucia i jej koleżanka zeszły na dół i podniosły psa, aby przenieść go w bezpieczne miejsce. Zwierzak był przerażony i nie wyglądał najlepiej.

„Plastikowa torba była pełna kału i moczu. Ten piesek pływał we własnych odchodach. Zapach był już naprawdę nie do zniesienia! Biedactwo… Kto mógł zrobić niewinnemu psu coś tak okrutnego?!” – przyznała Cláucia.

Uratowany zwierzak to mała suczka. Tuż po wyciągnięciu jej z wąwozu, Cláucia zaczęła szukać psu nowego domu. W tym celu zapytała na Facebooku, czy ktoś chciałby zaopiekować się uroczą suczką. Już po godzinie czworonóg znalazł kochającą rodzinę i zamieszkał w swoim nowym domu!
„Byłam taka szczęśliwa. Nie dość, że udało mi się uratować życie tej suczki, to jeszcze znalazłam jej dom. To wszystko stało się bardzo szybko.” – przyznała Cláucia.

dodaj komentarz
komentarze