Organizacja zajmująca się ratowaniem bezdomnych zwierząt „Hope for Paws” już wielokrotnie udowodniła, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.
Są w stanie odmienić życie każdego zwierzaka, nawet jeśli wszyscy inni stracili już nadzieję.
Tak było też w przypadku suni Holly. Była tak agresywna, że nawet osoby, które chciały jej pomóc, nie miały odwagi do niej podejść. Warczała na ludzi i próbowała gryźć. Była to jej reakcja obronna, bo Holly wiele wycierpiała z rąk poprzednich właścicieli.
Na szczęście wolontariusze „Hope for Paws” wiedzieli jak postąpić w tej sytuacji. Przez pół godziny jeden z nich oswajał ją ze sobą i przekonywał, że może mu zaufać.
Po tym czasie Holly tak bardzo mu zawierzyła, że nie chciała już od niego odejść.
dodaj komentarz
komentarze